W piątek odbył się kolejny cooking club. Przyszło sporo ludzi co mnie bardzo cieszy i motywuje do dalszych kulinarnych działań.
Wracając do piątku, z tego względu że, w środę był Halloween i po środowym art clubie pozostało sporo dyni, postanowiłam to wykorzystać, czyniąc to warzywo najważniejszy składnik dla piątkowych dań cooking clubu. Z osobami, które przyszły na wspólne gotowanie, przygotowaliśmy trzy dania.
1. Makaron z dynią i masłem (przepis zaczerpnięty z Kwestia smaku)
Makaron z dynią i masłem (na 2 porcje składniki)
• makaron fettuccine (ja dałam świderki)
• 1/2 małej dyni
• 1/2 filiżanki płynnej śmietanki 18% (dałam 15%)
• 5 łyżek masła
• 3 szalotki
• 4 łyżki tartego parmezanu (dałam ser sulguni)
• sól, pieprz, natka
pietruszki, gałka muszkatołowa
Dynię obieramy i
oczyszczamy z pestek. Kroimy w kostkę. Na patelni z grubym dnem, na małym ogniu
rozpuszczamy masło, dodajemy pokrojoną cebulkę, doprawiamy solą, dusząc ją powoli,
pod przykryciem około 10 minut, nie zrumieniając. Dodajemy pokrojoną dynię i
doprawiam szczyptą gałki muszkatołowej. Przykrywamy i dusimy powoli około 15
minut lub do miękkości. Dodajemy śmietankę, ser sulguni, 2 łyżki posiekanej
natki pietruszki, przyprawiamy solą i pieprzem. Jeśli sos jest zbyt gęsty dodajemy
odrobinę gorącej wody. Do sosu dodajemy ugotowany al dente makaron. Mieszamy,
rozkładam na talerze.
(składniki na 4 porcje, ja je na potrzeby cooking clubu musiałam podwoić)
- opakowanie makaronu
- 300g dyni pokrojonej w drobną kostkę albo słupki (lub więcej)
- 2 średnie podwójne piersi z kurczaka
- 1 średnia cebula
- 2 ząbki czosnku
- papryka chili
- puszka krojonych pomidorów/ ja dałam świerze pomidory (sparzone i pokrojone w kostkę)
- 1 mały koncentrat pomidorowy
- sumak, cumin, gałka muszkatołowa
- bazylia, oregano
- sól, pieprz
- sulguni do posypania
Kurczaka myjemy, suszymy i kroimy na
niewielką kostkę. Podsmażamy na patelni na złoty kolor. Dodajemy pokrojoną drobną
cebulę oraz przeciśnięty przez praskę czosnek, oraz posiekane chili. Chwilę podsmażam, aż cebula
zmięknie i podlewam wodą. Wrzucam dynię i duszę całość ok. 10 minut. Dodaję
pomidory oraz koncentrat. Duszę 5 minut i dodaję przyprawy do smaku. Jeśli
dynia tego wymaga duszę dalej do miękkości. Dodaję ser sulguni starty na tarce. Makaron gotuję al dente w osolonej wodzie.
Czekoladowe ciasto dyniowe
(składniki na tortownicę o średnicy 22 cm, ja musiałam podwoić te składniki)
- 3 jajka
- 130 g cukru
- 130 g gorzkiej czekolady - rozpuszczonej i przestudzonej
- 200 g startej dyni (jeżeli dynia jest zbyt soczysta, można ją lekko odcisnąć)
- 200 g drobno startych migdałów (ja kupiłam na targu 1 kg migdałów w łupinach, nie mając dziadka do orzechów posłużyłam się patelnią do łupania, a następnie do przerobienia migdałów w mączkę migdałową, niestety tego już patelnia nie wytrzymała)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 łyżki mąki kukurydzianej
- 1 łyżeczka cynamonu
- skórka otarta z 1 pomarańczy
- 1,5 łyżki soku pomarańczowego
- szczypta soli
Piekarnik nagrzewamy do 180°C.
Białka ubijamy na sztywną pianę ze
szczyptą soli; żółtka ubijamy z cukrem na białą masę, po czym dodajemy
wszystkie pozostałe składniki i dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy ubite
białka i delikatnie mieszamy. Masę przekładamy do natłuszczonej tortownicy i
pieczemy ok. 45 minut.
Smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz