W zeszły piątek postanowiłam z moimi znajomymi pojechać do Tusheti - თუშეთი, regionu znajdującego się na północnych stokach gór Dużego Kaukazu, których łańcuch górski na tym odcinku prawie "nie schodzi" poniżej 3000 m n.p.m. Tushetia położona jest w północnej części Kachetii, na pograniczu Czeczenii i Dagestanu i jest zamieszkiwana przez Tushetów.
Nasza przygoda w tym miejscu zaczęła się jak wspomniałam w piątek, kiedy rano wyruszyłyśmy z naszego malowniczego ;) Rustavi, oczywiście autostopem. Przed południem byłyśmy już w Pshaveli, a o 1 w nocy w Dartlo. Po drodze widziałam pierwszy raz niedźwiedzia na żywo. Gruzin, który nas zabrał do Dartlo, okazał się właścicielem hostelu i przygarnął nas do siebie, na dwie noce :P, karmiąc pysznym jedzeniem (domowej roboty serem owczym, pysznymi kachetyjskimi chinkali no i oczywiście mnóstwem wina i chachy). Te dwa dni były super, aż żal było wracać, ale Tuszetia to nie tylko przepiękne Dartlo, więc postanowiłyśmy pójść do Omalo. Droga z Dartlo do Omalo to ok 18 km i jest przepiękna, dookoła ni żywego ducha tylko góry i wspaniała przyroda.
W Omalo rozbiłyśmy namiot, a mili Gruzini, których spotkałyśmy po drodze przygotowali dla nas pyszne szaszłyki z baraniny i inne pyszności oraz kachetyjskie wina :P. Kolejny cudowny wieczór, jak to w Gruzji bywa.
Po drodze zatrzymałyśmy się w Alaverdi
Jeden z naszych stopów :P
Cudowne Dartlo
A to nasz hostel
W oddali Omalo
Widok z naszej polanki
Powrót odbywał się takim to samochodem
W Omalo rozbiłyśmy namiot, a mili Gruzini, których spotkałyśmy po drodze przygotowali dla nas pyszne szaszłyki z baraniny i inne pyszności oraz kachetyjskie wina :P. Kolejny cudowny wieczór, jak to w Gruzji bywa.
Po drodze zatrzymałyśmy się w Alaverdi
Jeden z naszych stopów :P
Cudowne Dartlo
A to nasz hostel
W oddali Omalo
Widok z naszej polanki
Powrót odbywał się takim to samochodem